Podsumowanie rundy jesiennej 2014

Podsumowanie rundy jesiennej 2014

Pierwsze Miejsce! To co przed sezonem dla Uranu Łukowica wydawało się nieprawdopodobne teraz stało się faktem. Wysiłek włożony przez drużynę w to, aby po 7. Meczach plasować się na pozycji lidera nie poszedł na marne. Ale zacznijmy od początku, czyli tegorocznych wakacji gdzie odbudowała się siła mentalna zawodników i wiara w to, że można osiągnąć cel- awansować do klasy A.

Ostatnia pozycja w poprzednim sezonie, wysokie porażki i brak wiary w zmianę na lepsze powodowały zażenowanie w szeregach Uranu przed sezonem. Wydawało się, że realnym scenariuszem będzie nie wystartowanie w rozgrywkach B klasy z powodu braku zawodników chętnych do gry. Wielu chciało skończyć z graniem w piłkę przez beznadziejne wyniki, inni zamierzali przejść do lepszego zespołu, gdzie będą mogli regularnie trenować i rozwijać swoje piłkarskie umiejętności.

W zasadzie wszystko zmierzało do katastrofy i rozpadu, nawet wynik w lipcowym turnieju gminnym, gdzie drużyny wystawione przez Uran zajmowały kolejno 3. I 4. Miejsce
(na 5 możliwych) nie napawał optymizmem. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się ruszyć z normalnymi treningami 3 razy w tygodniu podczas miesiąca sierpnia. Piękna, słoneczna pogoda i długie wieczory sprzyjały do treningów. Na początku nasza drużyna nie była zbyt liczna.
8 zawodników na treningu to już był dla nas olbrzymi sukces. Systematyczność i mobilizowanie w dalszej części przygotowań sprawiły jednak, że i na treningi zaczęło uczęszczać coraz więcej zawodników, którzy wraz z trzonem drużyny zaczęli wierzyć w sens przygotowań. Zespół zaczął się kształtować, Uran oparty głównie o zawodników z roczników 93,94 (Dawid Hejmej, Jacek Cięciel, Maciej Cięciel, Marcin Cięciel, Rafał Dyrek, Radosław Urban, Mariusz Zając, Dawid Stachoń) zasiliło dwóch zawodników pamiętających występy juniorskiego Uranu z awansu do I ligi juniorów w Nowym Sączu, mianowicie Bogdan Łuczkowski i Mateusz Dulański. Cały czas z naszą drużyną był także związany od początku z seniorami Marcin Gamoń. Do ekipy dołączyli piłkarze z Nowego Sącza i Świniarska, którzy wraz z trenerem Bogusławem Bodzionym uzupełnili kadrę zespołu na nowy sezon (Maciej Pabian, Konrad Korona). Do sezonu miały przygotować nas trzy mecze sparingowe: jeden ze Słomką Siekierczyna (wygrany 6:4) i dwa z Górką Szczereż (oba przegrane 0:4).

Podczas zmagań ligowych do zespołu dołączyli gracze, którzy z różnych przyczyn nie mogli uczestniczyć w wakacyjnych treningach: Michał Wardęga, Szymon Dulański oraz Mateusz Górski.

Pierwszy mecz niezwykle ważny dla Uranu pod względem morali zespołu odbył się w Świdniku z Wierchami Pasierbiec. Długie prowadzenie gry 2:1 uśpiło naszą czujność i pod koniec spotkania straciliśmy bramkę na 2:2. Wynik w doliczonym czasie gry uratował jednak Rafał Dyrek i Uran zwyciężył 3:2. Z perspektywy czasu można śmiało powiedzieć, że była to najważniejsza bramka w tej rundzie zdobyta przez Uran. Sprawiła, że na nowo uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrywać.

Kolejnym mecz, tym razem remisowym był ten z Płomieniem Limanowa, gdzie ponownie wygrywaliśmy 2:1 i straciliśmy bramkę w zasadzie z niczego w ostatnich minutach gry. Gospodarze w tym meczu oddali na naszą bramkę może 2-3 celne strzały co wystarczyło im na remis. Tych 2 straconych oczek będziemy chyba najbardziej żałować, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Tym razem, nie tak jak w meczu z Wierchami, szczęście nam nie dopisało.

KS Tymbark II jako trzeci przeciwnik na drodze Uranu w całej rundzie zdołał wygrać tylko jeden mecz. Wynik 3:0 dla Łukowicy wydaje się oczywisty, jednak trzeba pamiętać, że przy stanie 2:0, goście z Tymbarku mieli rzut karny, który na szczęście przestrzelili. Znając nasze dwa poprzednie mecze wynik 2:1, byłby bardzo niebezpieczny w końcowej fazie meczu.

2:1 to rezultat jaki wywieźliśmy z gorącego terenu w Starej Wsi. Mecz odbywał się w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, na boisku było wszędzie mokro i żaden z graczy nie zszedł tego dnia z boiska czysty. Zwycięstwo bardzo nas cieszyło, zwłaszcza że na ten mecz jechaliśmy w okrojonym składzie. Pierwszy raz udało się dowieść wynik bez straty bramki w końcówce.

Po meczu ze Starówką wydawało się że Uran musi skupić się jedynie na dwóch najgroźniejszych przeciwnikach Orkanie i Ostrej. To myślenie okazało się zgubne, gdyż gracze Słomki zaaplikowali nam aż 4 bramki, nie tracąc przy tym żadnego gola. Ten zimny prysznic, jak się potem okazało, łukowianie zmyli po dobrym meczu z Orkanem Niedźwiedź dwa tygodnie później, gdzie wygrali 4:1.

Ostatniego meczu rundy w Rabie Niżnej nie mogliśmy przegrać. Gdyby tak się stało Ostra odskoczyłaby nam w tabeli o 5 punktów, co w 8-zespołowej lidze oznacza przepaść i pożegnanie się z 1. Miejscem na długi czas. Szybko strzelone 2 bramki przybliżyły nas do zwycięstwa, gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem i tak Uran z 16 punktami znalazł się na szczycie B klasy.

Patrząc na tabele po rundzie, widać że podzieliła się ona na dwie części. Tę górną, gdzie znajduje się Uran, Orkan i Ostra i dolną gdzie plasuje się reszta. Wydawało się, że do tej trójki będzie pukać Słomka Siekierczyna, która jednak niespodziewanie przegrała z Tymbarkiem 0:1 i z 10 punktowym dorobkiem traci 5 punktów do trzeciej w tabeli Ostrej.

W górze tabeli jest tak ciasno, że naprawdę może się wszystko zdarzyć. Przewaga 1 punktu nad Ostrą i korzystny bilans meczowy z Orkanem jest bardzo nikłą różnicą. Po pierwszym meczu rundy wiosennej Uran może spaść nawet na 3. Miejsce. Żaden mecz nie będzie dla nas łatwy. Wierchy Pasierbiec, które jesienią miały dużego pecha (4 mecze przegrywane różnicą jednej bramki) to solidna drużyna, która nie odda łatwo punktów w rewanżu. Starówka Stara Wieś to zawsze ciężki rywal zwłaszcza dla Uranu. Słomka już pokazała, że potrafi nas wysoko pokonać. Nie wspominajmy nawet o Orkanie czy Ostrej, głównych rywalach do awansu.
B klasa to taka liga, że na wiosnę wszystko może odwrócić się o 180 stopni. Możliwe że ktoś z czołówki zacznie tracić punkty, a jakaś drużyna z dołu, która wzmocni się przez zimę zacznie te punkty zdobywać. Na razie cieszmy się jednak z liderowania, które będzie nam pisane aż do kwietnia następnego roku. Przepracujmy dobrze okres zimowy, a wyniki powinny przyjść same. Jak na razie plan wykonany w 50%, można ocenić na 4+, obyśmy tej oceny nie zaprzepaścili w drugiej części sezonu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości